poniedziałek, 11 marca 2013
Don't tell me that fame and money change, because it isn't - sixteenth
W drzwiach stała moja mama. Oparła się o framugę drzwi i szeroko uśmiechała. Było widać, że cieszy ją ten widok. Szybko wyrwałam się Zaynowi i pobiegłam ją przytulić.
-Mamo! Jak ja się za Tobą stęskniłam- położyłam głowę na jej ramieniu a ona mocno mnie objęła.
-Laura, kochanie, nawet nie wiesz jak ja się o Ciebie bałam. Mimo, że dzwoniłaś do mnie codziennie i tak miałam wątpliwości, czy to co mówisz jest prawdą. Tak się cieszę, że jesteś już z powrotem w domu- w jej głosie dało się usłyszeć troskę, szczęście i rozpacz pomieszane razem. Poczułam jak powoli po jej policzku spływa łza.
-Mamo, dlaczego płaczesz? Przecież jest dobrze, jestem cała i zdrowa- zapytałam odsuwając się na tyle, żeby móc zobaczyć jej twarz.
-Płaczę ze szczęścia kochanie. Ze szczęścia- tym razem ona wtuliła się we mnie i stałyśmy tak przez kilka minut. Kiedy już się oderwałyśmy od siebie zauważyłam, że Zayn stoi nadal w salonie i przygląda nam się z czułością wypisaną na twarzy.
-A ty się już nie przytulisz?- zawołałam do Malika, który zjawił się obok po chwili. Razem przytuleni staliśmy kolejne 10 minut, aż w końcu usłyszeliśmy jak ktoś trąbi na zewnątrz. Zdziwiłam się nieco, ale czekałam co odpowie Zayn.
-No chodźmy już i tak jesteśmy spóźnieni- wziął kurtkę z wieszaka, na wypadek gdyby zrobiło się zimno i otworzył drzwi puszczając nas przodem. Przed domem stał czarny Range Rover z przyciemnianymi szybami i nieznanym kierowcą w środku. Malik kolejny raz wpuścił mnie i mamę do środka, po czym sam usiadł na miejscu i zamknął drzwi.
-Jedziemy panie kierowco!- zaśmiał się do osoby, która kierowała (był to Paul jak się później dowiedziałam) i ruszyliśmy. Po kilku minutach drogi zatrzymaliśmy się przed jakiś domem. Nie miałam pojęcia kto tutaj mieszka, dlatego postanowiłam zapytać o to chłopaka.
-Gdzie my jesteśmy?- odezwałam się kiedy wchodziliśmy na podwórze.
-U moich rodziców.
-Przecież ty mieszkałeś gdzie indziej.
-Tak, ale przeprowadziliśmy się. Kochanie zaufaj mi- zatrzymał się i pocałował mnie w czoło- a poza tym twoja mama jest z nami, zapomniałaś?- odwróciłam się, a mama stała i uśmiechała się patrząc na nas.
-No tak, przepraszam mamusiu- podeszłam do niej i ucałowałam w policzek. Staliśmy chwilę przed domem, aż nagle ktoś otworzył drzwi.
-Wejdziecie w końcu czy będziecie tu tak stali- zapytała kobieta, która była mi równie bliska jak moja matka.
-Tricia!- podbiegłam do pani Malik i wtuliłam się w nią tak, jakby zaraz miała uciec.
-Laura kochanie jak miło znów Cię widzieć. Stęskniłam się za Tobą. Ale chodźmy do środka, jedzenie wystygnie- Zayn podszedł do nas, złapał mnie za rękę i weszliśmy do domu. Mimo, że pierwszy raz tutaj byłam to czułam się jak w domu. Znajomi ludzie, znajome zapachy. Uwielbiałam przebywać u Malika. Kiedy rozebraliśmy się mulat pociągnął mnie za sobą. Weszliśmy schodami na górę i po chwili znaleźliśmy się w jego pokoju.
-Laura kochasz mnie?- zapytał siadając na łóżku. Ja stałam nad nim
-Bardzo Cię kocham. A ty mnie?
-Jeszcze bardziej- pocałowałam Zayna i usiadłam na jego kolanach- a jesteś szczęśliwa?
-Oczywiście, że jestem szczęśliwa, nie wiem jak ty.
-Ja? Ja jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi- przyciągnął mnie do siebie i wpił swoje wargi w moje. Jak podczas każdego pocałunku świat przestał istnieć. Byłam tylko ja i on. Niestety po chwili cudowną chwilę przerwał nam czyjś krzyk.
-Zayn! Zejdź na dół, chcemy się w końcu z Tobą zobaczyć!- nie byłam pewna, ale wydawało mi się, że woła go Waliya.
-Już idę!- krzyknął Malik, ale mimo tego nie wstał z łóżka.
-No dalej misiek idziemy, bo twoje siostrzyczki chcą podziwiać jakiego to przystojnego braciszka mają.
-Chcesz mnie im oddać tak łatwo? Ja myślałem, że będzie tu jakaś walka o mnie, ale jak nie to nie. Idę- wstał i skierował się do drzwi, a wtedy ja złapałam do za rękę i powstrzymałam.
-Ale kiedy wrócimy do domu jesteś cały mój jasne?- powiedziałam przygryzając wargę.
-Oczywiście- odwrócił się i wyszedł. Ja ruszyłam za nim. Na dole czekała na nas cała jego rodzina. Szybko podbiegłam do jego sióstr i z każdą się przytuliłam, a później zrobiliśmy wielkiego misiaczka.
-Laura, ale ty wyładniałaś- powiedziała najmłodsza z dziewczynek, a ja się zarumieniłam- znaczy zawsze byłaś ładna, ale teraz. Uhuhu. Nie dziwię się czemu Zayn wrócił dla Ciebie- spojrzałam na chłopaka, którego wzrok mówił " zabiję Cię mała". Zaśmiałam się tylko i poczochrałam "siostrze" włosy po czym podeszłam do Malika.
-Skarbie spokojnie, oddychaj- zaśmiałam się dając mu buziaka w policzek.
-Już jestem spokojny- zaśmiał się i złączył nasze ręce- no to co kochani, siadamy do stołu? Bo szczerze mówiąc jestem strasznie głodny- wszyscy zajęliśmy miejsca przy stole, pomodliliśmy się i zaczęliśmy jeść. Po posiłku tata Zayna postanowił, żeby iść całą rodziną na spacer. Więc ubraliśmy się i ruszyliśmy. Szłam przytulona do chłopaka, a obok mnie kroczyła moja mama. Zmierzając do nie określonego celu pomyślałam, że mogłabym odwiedzić Alicje. W końcu dawno u niej nie byłam. Powiedziałam o tym Zaynowi a ten się zgodził.
-Mamo, ja i Zayn pójdziemy do Alicji dobrze? Widziałam się z nią tylko raz od przyjazdu.
-Dobrze, ale uważajcie na siebie- mama pocałowała mnie w czoło i odłączyliśmy się od grupy. Po 10 minutach wolnego marszu byliśmy pod domem staruszki. Zadzwoniliśmy do drzwi a po chwili otworzyła nam uśmiechnięta kobieta.
-O witajcie dzieci- powitała nas otwierając szerzej drzwi.
-Witaj Alicja- przytuliłam się do niej i weszłam dalej- wychodzisz gdzieś? Bo widzę, że torebka leży w korytarzu i kurtka na szafce.
-No właśnie miałam iść się przejść, myślałam o cmentarzu, bo dawno tam nie byłam, ale skoro przyszliście to posiedzę w domu- zaprosiła nas gestem ręki do kuchni, ale Zayn stał nadal w korytarzu i się nad czymś zastanawiał.
-A może jednak pójdziemy na ten cmentarz. Odwiedziłbym grób dziadka, bo dawno tam nie byłem i ogólnie. No chyba, że nie chcecie- patrzył na nas z nadzieją w oczach. Wiedziałam, że strasznie brakuje mu dziadka, bo był z nim strasznie zżyty, dlatego zgodziłam się nie zważając na to, że na dworze robiło się zimno, a ja miałam krótki rękawek. Alicja ubrała się i wyszliśmy. Droga nie była zbyt długa, więc szybko znaleźliśmy się na miejscu. Najpierw poszliśmy odwiedzić grób pana Malika. Stojąc tam miałam łzy w oczach jednak udało mi się je powstrzymać. Zaynowi niestety nie. Widziałam, że jest mu ciężko tutaj stać mimo tego nie chciał odejść. Powiedział, że chcę porozmawiać z dziadkiem i poprosił, żebyśmy zostawiły go same. Tak też zrobiłyśmy.
*z perspektywy Zayna*
"Dziadku nawet nie wiesz jak mi Ciebie brakuję. Codziennie myślę o Tobie, wspominam wszystkie nasze wycieczki, zabawy, i wszystko inne dzięki czemu moje dzieciństwo było wspaniałe. Dziękuję Bogu, że byłeś, że dzięki Tobie spełniły się moje marzenia, bo przecież ty zawsze wspierałeś mnie w śpiewaniu. Tak bardzo bym chciał cofnąć czas i spędzić z Tobą choć jeden dzień. Ciągle słyszę głos mamy kiedy dzwoni do mnie mówiąc zapłakanym głosem, że zmarłeś. Najpierw nie chciałem jej uwierzyć, ale potem się rozpłakałem. Nie wiedziałem co powiedzieć, więc rzuciłem telefonem o ścianę rozwalając go i zamknąłem się w łazience. Przepłakałem resztę dnia i całą noc. Nie chciałem wychodzić, jednak musiałem, bo dzieliłem tą łazienkę z czterema innymi chłopakami. Wyszedłem, ale od razu położyłem się do łóżka i przykryłem kołdrą nie chcąc nikogo widzieć. Wtedy pragnąłem tylko jednego, być z Tobą. Zawsze bałem się tego, że kiedyś umrzesz i mnie zostawisz, ale nie dopuszczałem do siebie myśli, że stanie się to tak szybko. A jednak Bóg nie słucha naszych próśb i zabiera najważniejsze osoby w życiu, kiedy najbardziej ich potrzebujemy. Właśnie wtedy Cię potrzebowałem. Na drugi dzień wracając do domu znów płakałem. Właściwie to nigdy nie przestawałem. Kiedy byłem już w domu zamknąłem się u siebie i nie chciałem nikogo wpuścić. Siedziałem i chciałem umrzeć. Ale wiedziałem, że nie mogę. Że muszę żyć dla Ciebie, dla rodziców, dla przyjaciół. Powoli przestawałem płakać. W dniu pogrzebu uroniłem tylko jedną łzę. Ludzie mówią, że Cię nie kochałem, dlatego nie płakałem. Ale to nie prawda. Nie płakałem, bo wyczerpał mi się limit łez. Nie chciałem też pokazać, że ja, BadBoi płaczę. Kiedy wróciliśmy do domu już nie poszedłem do pokoju. Zostałem z wszystkimi i modliłem się za Ciebie. Po kilku dniach znów wróciłem do Londynu, bo mieliśmy występować na żywo w X-Factorze. Wtedy myślałem tylko o Tobie i wszystko co robiłem, robiłem dla Ciebie. Cały czas powtarzałem, że byłbyś ze mnie dumny. Nadal to robię. Później zajęliśmy 3 miejsce w programie, podpisaliśmy umowę i staliśmy się sławni. Wszystko dzięki Tobie. Za każdym razem kiedy wracałem do domu miałem nadzieję, że otworzysz mi drzwi i mnie zwyczajnie przytulisz, jednak tak się nigdy nie działo. Zawsze obiecywałem sobie, że tym razem odwiedzę Cię i powiem Ci to wszystko, ale nigdy nie miałem odwagi. Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Jednak dzisiaj coś we mnie pękło. Kiedy Alicja z Laurą rozmawiały o cmentarzu od razu pomyślałem o Tobie i poprosiłem, żebyśmy tu przyszli. Zgodziły się i tak oto jesteśmy. A właściwie ja jestem sam, bo one poszły gdzieś, żebym mógł z Tobą porozmawiać. A właśnie dziadku. Zapomniałem Ci powiedzieć, ale jestem z Laurą. Kiedy wracałem myślałem, że ona nigdy mi nie wybaczy, ale wybaczyła no i dalej się jakoś potoczyło. Były problemy, ale teraz już wszystko dobrze, jesteśmy szczęśliwi, mamy swój własny mały domek. Właściwie to i tak ty pewnie wszystko widzisz z góry. Więc już nie zawracam Ci głowy, pewnie masz jakieś sprawy do załatwienia. Mam nadzieję, że dobrze Ci tam, gdzie jesteś. Do zobaczenia wkrótce dziadku"
Nareszcie powiedziałem mu to, co od zawsze chciałem. Wstałem powoli, przejechałem palcami po jego zdjęciu i wróciłem do Laury i Alicji, które siedziały kilka grobów dalej, przy mężu Alicji.
__________________________________________________________
Znów rozdział pojawił się później niż chciałam, ale miałam mało weny, a kiedy już chciałam zacząć pisać coś mi przeszkadzało i wyszło jak wyszło. Ale już jest i mam nadzieję, że Wam się podoba. Jest trochę inny niż poprzednie, bo końcówka pisana z perspektywy Zayna i na dodatek dałam zdjęcie, ale mam nadzieję, że się Wam spodoba. Według mnie nie powala na kolana, ale jest ok. To chyba tyle o nim. Ale mam trochę więcej spraw organizacyjnych. Jak widzicie wygląd bloga zmienił się diamentralnie i chciałabym, żebyście wyrazili swoją opinię na ten temat. Do góry pojawiły się również zakładki takie jak "powiadomienia". Więc jeśli chcecie być informowani o rozdziałach napiszcie w jaki sposób i podajcie to co będzie mi do tego potrzebne. Na razie informuję każdego, kogo mam wpisanego na liście, ale jeśli nie chcecie wystarczy napisa i nie będę Was zaśmiecać interakcji :) I jeszcze jedno. Z boku, po lewej stronie nadal widnieje ankieta kto czyta to opowiadanie, więc jeśli czytasz, a jeszcze nie zagłosowałaś/eś po prostu kliknij jeden raz i po sprawie :) To naprawdę bardzo motywuję :) To chyba wszystko. A i przypominam, że jeśli chcesz polecić swojego bloga zrób to w zakładce "spam", komentarze pod postem będą usuwane. No to do kolejnego! Postaram się go napisać po 10 kom, ale nic nie obiecuję! :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jaki śliczny. Nie spodziewałam się. Nie jestem w stanie nic więcej napisać bo mam łzy w
OdpowiedzUsuńoczach i mi sie literki zlewają. :) Naprawde piękny
Świetny! Czekam na następny! Zapraszam na mojego bloga http://dream-love-friendship.blogspot.com
OdpowiedzUsuńOjejku, jaki ty masz talent do pisania <3 rozdział świetny, zresztą jak całe opowiadanie :) Chciałabym pisać tak jak Ty! *.* Jestem pod ogromnym wrażeniem. Podziwiam Cię za to, że piszesz i wychodzi ci to na prawdę cudownie, ale również dlatego że się nie poddajesz mimo złych opinii. Mam nadzieję, że nigdy nie przestaniesz pisać, oczywiście półki sprawia Ci to radość, bo przecież piszesz tylko i wyłącznie dla siebie. Nikt nie ma prawa Cię za to że piszesz potępiać ani nie wszystkim musi się podobać twoja twórczość ;) czekam z niecierpliwością na następny rozdział. Byle pojawił się szybko <3 Zakochałam się przez Ciebie <3 Kocham Cię :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, chcę już wiedzieć co się będzie dalej dziać!
OdpowiedzUsuń~~ Zniecierpliwiona czekaniem @Niallet ;)
Ludzie piszcie komentarze bo chce nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńfajne :D czekam na nn :3 hela;)
OdpowiedzUsuńTo. Jest. Świetne. Dodawaj następny rozdział! :*
OdpowiedzUsuńomg kasdhfsakdfhsljdkhf
OdpowiedzUsuńznalazłam dzisiaj trochę czasu i nadrobiłam zaległe rozdziały
Mam nadzieję że szybko uzbiera się jeszcze te kilka komentarzy bo nie mogę się doczekać
świetny rozdział, jeden z najlepszych. Taki realistyczny. Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńWygląd bloga świetny :)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy Zayn'a było tak prawdziwie *.*
WOW :)
Cudowny rozdział! Wpadłam dziś na twojego poprzedniego bloga i tak mnie wciągnął, że przeczytałam go szybciej niż bym się sama spodziewała. Potem zajrzałam tutaj i było dokładnie to samo :) Nawet się nie obejrzałam, jak doszłam do tego rozdziału. Masz wielki talent dnm pisania! Masz jeszcze jakieś blogi oprócz tego i drugiego o Niallu?
OdpowiedzUsuńStałam się twoją wielką fanką! ;)
zostałaś nominowana na http://liive-while-we-re-young.blogspot.com/2013/03/libster-adward.html .
OdpowiedzUsuńpozdrawiam . ♥
Nie poznałam twojego bloga!
OdpowiedzUsuńwygląd? - świetny
rozdział? - jeszcze lepszy!
brakowało mi tego i fajnie, że coraz częściej dodajesz rozdziały! życzę weny! xx
- - - - - -
http://truefriendshipandmaybelove.blogspot.com/