piątek, 28 września 2012

Don't tell me that fame and money change, becuase it isn't - fifth


Przytuliłam się do niego i już chciałam coś powiedzieć, kiedy nagle w drzwiach stanął/stanęła.. 
W drzwiach stanęła moja mama. Była cała zapłakana i zdyszana. Wystraszyłam się, że Daniel albo coś sobie, albo jej zrobił. Razem z Zaynem patrzyliśmy na nią zdziwieni i czekaliśmy, aż się wreszcie odezwie.

-Dzieci uciekajcie stąd. Proszę Was wyjdźcie stąd jak najszybciej!- podbiegła do nas i zaczęła ciągnąć ku wyjściu.

-Mamo, o co ci chodzi?! Co się dzieje?! Uspokój się, przecież wiesz, że zawsze tu byliśmy i nic nam się nie stało! Mamo!- krzyczałam próbując się wyrwać.

-Nie ma czasu na wyjaśnienia! Biegnijcie szybko do wyjścia, a później wam wszystko opowiem!- posłuchaliśmy jej, bo byliśmy już nieźle wystraszeni. Mama kazała nam pobiec aż do sąsiedniego domu. Po chwili do nas dołączyła. Zdążyłam otworzyć usta, chcąc zapytać o co jej chodzi, kiedy nagle dom stanął w ogniu. Nie wierzyłam w to co widzę. Przed chwilą byliśmy tam my! Ktoś, kto podpalił to, albo coś podłożył musiał dobrze wiedzieć, że pójdę tam z Malikiem. Stałam cała zapłakana i patrzyłam jak moje wspomnienia giną w ogniu. To w tym domu spędziłam najlepsze chwilę ze znajomymi, to tutaj po raz pierwszy dostrzegłam Zayna jako chłopaka, a nie kumpla. Wraz z zniszczeniem domu ktoś zniszczył moją przeszłość oraz najlepsze wspomnienia. W tym momencie nie byłam w stanie wydusić ani słowa. Schowana w ramionach chłopaka łkałam głośno nie przejmując się tym, że na miejscu jest już straż, policja, karetka. Stałam i odrzuciłam od siebie cały świat. Nie docierały do mnie żadne słowa. Gdyby nie moja mama nie było by nas już tutaj. To dzięki niej żyjemy. Nie wiem jak ja jej się odwdzięczę za to, że mimo drogi jaką musiała pokonać przybiegła tu i wyciągnęła nas z tego domu. Kiedy w końcu w minimalnym stopniu powróciłam do rzeczywistości podeszłam do mojej rodzicielki, która cicho łkała stojąc przy karetce.

-Mamo skąd wiedziałaś, że to się za chwilę zapali? Kto to zrobił? Mamo- próbowałam wydusić z niej odpowiedź, ale nie chciała nic mówić. Cały czas płakała. Przytuliłam ją do siebie i gestem zawołałam Zayna. On również ją przytulił. Staliśmy tak w trójkę dopóki się nie uspokoiła. W końcu była w stanie nam odpowiedzieć.

-Daniel. Daniel podłożył ładunek. Dobrze wiedział, że tam pójdziecie, bo w końcu to był "wasz" dom. On chciał, żebyś żałowała tego, że wolisz Malik'a od niego. Razem z Caroline podłożyli ten ładunek, a później nie martwiąc się niczym poszli na imprezę. Świętowali waszą śmierć.

-Mamo, ale skąd ty to wiesz?!- nie wierzyłam w to co słyszę. Moi przyjaciele zrobili imprezę na cześć tego, że zginęłam?! Ale nie udało im się.

-Daniel mi powiedział. Siedzieliśmy w kuchni i nagle zaczął opowiadać o tym co zrobili. Zawołałam sąsiadkę, żeby z nim została, bo samego się bałam zostawić i szybko przybiegłam tutaj. Cały czas się bałam, że nie zdążę was uratować. Że zginiecie na moich oczach. Nie wybaczyłabym sobie tego. Wskoczyłabym w ten ogień za wami nie przejmując się niczym. Kocham was- mama znów się rozpłakała, ale tym razem ja do niej dołączyłam. Zayn przytulił nas obie i nie ukrywajmy też uronił kilka łez. Chwilę staliśmy w milczeniu, aż w końcu Malik poprosił mnie, żebym poszła z nim porozmawiać. Zostawiłam mamę pod opieką pielęgniarki i mimo, że było już ciemno poszłam z chłopakiem w głąb lasu.

-Laura, chciałaś mi coś powiedzieć tak? Wiem, że to nie najlepszy moment, ale proszę powiedz mi to. Powiedz mi teraz- Brunet zatrzymał się przodem do mnie i złapał za ramiona.

-Zayn to już nie ważne. Najlepiej będzie jak zniknę z twojego życia już na zawsze, a ty nigdy nie będziesz przeze mnie miał problemów. Zayn, ja przepraszam, ale tak będzie najlepiej- spojrzałam mu w oczy, w których dostrzegła smutek, żal, złość. Nie wiedziałam co mam zrobić. Odejść czy z nim zostać. Jednak kiedy zbliżył się, żeby mnie pocałować uciekłam. Nie to, że nie chciałam tego pocałunku, bo w końcu marzyłam o tym od dawna. Ja po prostu stchórzyłam. Nie chciałam, żeby znów spotkało go coś złego. Tak jak mu powiedziałam miałam zamiar zniknąć z jego życia na zawsze. Biegłam do mamy, a przez całą drogę się odwracałam, żeby upewnić się, że Zayn za mną nie idzie. Na szczęście nie szedł. Stał w środku lasu w osłupieniu. Wiem, że za chwilę może ruszyć w moją stronę, dlatego pragnęłam jak najszybciej znaleźć się w domu. Tam mogę się zamknąć i nie wpuszczać nikogo. Chociaż i tak nikogo oprócz mojej mamy nie mam. Znajomych nie chcę widzieć na oczy. Nie po tym co mi zrobili. Teraz będę się bała wychodzić na ulicę, chodzić do szkoły. Nie wiem co ja zrobię. Zdyszana dobiegłam do mamy i poprosiłam, żebyśmy wróciły do domu. Zgodziła się bez wahania. Wiedziałam, że czeka tam na mnie Daniel, ale w tym momencie nie obchodziło mnie to. Ważniejsze było, żeby Malik nie poszedł za nami. Na szczęście do domu dotarłyśmy w samotności. W salonie spał mój były chłopak, a obok na fotelu siedziała sąsiadka, która go pilnowała. Od razu pobiegłam do swojego pokoju. Nie chciałam, żeby zobaczył, że jeszcze żyję. Mama zadzwoniła do jego rodziców, którzy zjawili się pod domem po jakichś 15 minutach. Przez okno patrzyłam jak ociec wyprowadza go z domu krzycząc na niego. W normalnej sytuacji nie dzwoniłabym po nich, bo wiedziałam, że w domu czeka go piekło, jednak po tym co on mi zrobił nie było mi wcale przykro, czy smutno. Patrzyłam na to i się uśmiechałam. Niech spotka go za to kara. Kiedy samochód odjechał położyłam się na łóżku, włożyłam słuchawki do uszy i zatopiłam się w zupełnie innym świecie. W świecie, w którym było tak samo od dwóch lat i nic się nie zmieniło. Jedynym świecie, gdzie nie miałam problemów. Mówi się, że muzyka leczy rany i to jest absolutna prawda. Leżąc tak w końcu zasnęłam. Obudziłam się kiedy usłyszałam, że okno w pokoju powoli się otwiera a przez nie wchodzi jakaś osoba. Cholernie się wystraszyłam, ale kiedy zobaczyłam Zayna po prostu mocno go przytuliłam.

-Hej, hej, co to za uścisk? Już nie chcesz, żebym o tobie zapomniał?


-Ucieszyłam się, że to ty, a nie ktoś inny. A teraz szybko mów czego chcesz i wyjdź. Tak jak powiedziałam zapomnij o mnie. Zapomnij o tym co było- mówiłam oschle kierując się w stronę łóżka. Usiadłam i czekałam na powód odwiedzin Malika.

-Twoja mama nie chciała mnie wpuścić drzwiami, więc musiałem wejść starym sposobem. Myślisz, że skoro jestem sławny to już zapomniałem o tym jak radziliśmy sobie w sytuacjach, kiedy ojciec zakazywał ci wyjść, albo kiedy chcieliśmy odbyć nocną rozmowę? Jeśli myślisz, że zapomniałem o wszystkich latach spędzonych w Bradford to się bardzo mylisz.

-I to chciałeś mi powiedzieć? Więc jeśli już skończyłeś proszę wyjdź- nie dawałam za wygraną. Nie chciałam się poddać, rzucić mu w ramiona i powiedzieć jak bardzo go kocham, bo wiem, że to zagroziło by jego życiu.

-Nie, nie to chciałem ci powiedzieć. Posłuchaj mnie uważnie. To, co mówiłem w domu to była tylko i wyłącznie szczera prawda. Naprawdę za tobą tęskniłem, nie wiem jak będzie teraz. Niedługo znów wyjeżdżam i nie wiem czy dam bez ciebie radę. Być może to, co za chwilę powiem zniszczy przyjaźń, którą budowaliśmy latami, ale muszę ci to powiedzieć. Laura ja.. ja cię kocham- ostatnie dwa słowa wypowiedział bardziej do siebie niż do mnie, a później wstał i wyszedł tak samo jak wszedł. Przez okno. Siedziałam na łóżku i czułam jak łzy kolejny raz napływają mi do oczu. Nie wiedziałam co robić. Kochałam go, ale chciałam go chronić. To co się ostatnio dzieję, dzieję się zbyt szybko. Nie umiem się w tym odnaleźć. Postanowiłam się ubrać i iść do Alicji. Tylko ona wiedziała jak mi pomóc. Po 10 minutach szybkiego marszu siedziałam u niej w salonie pod kocem i z kubkiem gorącej herbaty w ręku. Nie musiałam nic mówić. Wystarczyło jedno jej spojrzenie w oczy, żeby wiedzieć, że coś jest nie tak. Siedziałam na kanapie i tak jak podczas naszego pierwszego spotkania patrzyłam tępo w przestrzeń nie chcąc, żeby łzy znów leciały po policzkach. W końcu postanowiłam się odezwać.

-On mnie kocha. Powiedział mi to zanim przyszłam do ciebie. Powiedział, że mnie kocha, a później wyszedł. Ja się w tym wszystkim gubię. Nie chcę, żeby coś mu się stało, ale nie chcę też żyć ze świadomością, że chłopak moich marzeń mnie kocha, a ja go zwyczajnie odrzucam. Ja już nie daję radę. Co ja mam robić?

-Posłuchaj tak naprawdę to nie wiem jak ci pomóc. Ja nie mogę ci mówić jak masz postępować. Ty sama musisz to wiedzieć. Musisz iść za głosem serca. Nie wolno ci teraz słuchać rad innych ludzi. Tutaj liczy się tylko to co czujesz. Wiem, że chcesz go chronić, ale odrzucając go od siebie nic nie zyskasz, a może bardzo wiele stracić. Przemyśl to, czy tak naprawdę chcesz zniknąć na zawsze z jego życia. Jestem pewna, że mówiąc mu to działałaś pod wpływem chwili. Posłuchaj ja wiem, co się stało dzisiaj w lesie. Wcale się tobie nie dziwię. Według mnie powinnaś z nim naprawdę poważnie porozmawiać.

-A co jeśli znów ktoś będzie chciał nas zabić, a nikt go nie powstrzyma? Co wtedy będzie? Zayn ma za dużo do stracenia. Ja nie mam nic, ale on teraz zaczyna żyć. Kariera, zespół. On ma porządną kochającą się rodzinę, a ja mam tylko mamę. Teraz żyję tylko dla niej i dla Malik'a. Nikt więcej się mną nie interesuję- po tych słowach spojrzałam na kobietę. Widać było, że zaraz się rozpłaczę, ale czekałam na dalszy rozwój wydarzeń.

-Laura nie możesz tak mówić. Żyjesz dla mamy, żyjesz dla Zayna, ale przede wszystkim żyjesz dla mnie. Nie powiedziałam ci czegoś. Zanim cię poznałam myślałam o odejściu z tego świata. Oprócz syna nie mam tu nikogo. Siedząc wtedy w parku wspominałam moje życie i tego samego wieczora miałam zamiar usnąć na zawsze, ale pojawiłaś się ty. Wywróciłaś to moje samotne życie do góry nogami. Dziękuję ci kochanie- przytuliłam kobietę i usnęłam w jej ramionach.
__________________________________________________
Przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam, przepraszam! Ponad tydzień nie było rozdziału i nawet nie wiecie jak ja się z tym źle czuję. Nie miałam internetu, więc tym samym nie miałam możliwości dodania. Nawet nie miałam go napisanego. Dopiero wczoraj się za to wzięłam. Jeszcze raz was straaasznie przepraszam. Jest rok szkolny, a ja mimo, że mam naukę w domu mam dużo zadane, dużo sprawdzianów. Zapewne wiecie jak to jest w drugiej klasie. Okropieństwo. Ale muszę to przeżyć, także mam nadzieję, że zrozumiecie, wybaczycie i nadal będziecie śledzić dalsze losy Laury. Myślę, że ten rozdział wam się spodoba, bo według mnie jest całkiem okej. Kolejny pojawi się po 8 komentarzach, bo wiem, że stać was na to.. Także pozdrawiam i do następnego♥

12 komentarzy:

  1. woaaaaaa! <3 Laura co ty odpierdzielasz ?! masz Malika na tacy a ty wybrzydzasz?!!? rozdział jest naprawdę świetny :***
    http://i-know-everything-that-i-should-not.blogspot.com/
    to mój nowy blog :) mam nadzieję że spoglądniesz <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział tak jak i pozostałe.
    Czekam na next i zapraszam do siebie

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. kocham, kocham i jeszcze raz kocham <3
    nie mogę się doczekać następnego rozdziału. więc ludzie komentujcie!
    Czemu Laura nie powie Malikowi co do niego czuje ?!
    http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale to trzeba być psychicznie chorym człowiekiem aby podłożyć ładunki pod dom i potem robić imprezę bo nie żyją.

    co ta dziewczyna robi? ja się pytam! większość dziewczyn (jak nie wszystkie) jak by im Zayn powiedział ze je kocha to by się nie wahały tylko by się na niego rzuciły czy coś :)

    Sorki za błędy ale pisze z telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  5. jezuu boskie ! *__* Czekam na nexta ! I zapraszam na http://1dinwonderland.blogspot.se/

    OdpowiedzUsuń
  6. O woooow ! wogóle nie spodziewałam sie takiego przebiegu wydarzeń ! ;oo Tylko prosze niech Laura nie odrzuca Malika , niech go nie rani :))
    rozdział świetny , czekam na next'a .

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam że serce mi stanie w pewnym momencie. Z początku myślałam że to jakiś oprych który będzie chciał ich pozabijać, ale wszyscy żyją na szczęście. Nie będę wspominać o ładunku. Stwierdzę tylko że ma dzielną mamuśkę i miała dobrą okazje wyznać co czuje do Malika oraz że rozdział genialny i czekam na następny.
    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  8. Awww ;3 Malik jej to powiedział ;)) . Czekam na next ;DD

    OdpowiedzUsuń
  9. Żono ! Kocham Cie < 3 twój mąż ♥ xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham! Świetny ! Co za chujek z tego daniela!!! A niech ona będzie z Malikiem!!! Czekam na następny i informuj mnie o nnych na tt! <3

    @cranberry_horan

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedy kolejny rozdział? :)
    zapraszam równiez do siebie : http://make-some-memories-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Boże to jest piękne.O mało nie płakałam :c
    piękne,piękne,piękne.
    jesteś niesamowitą osobą. <3
    @please_eatme

    OdpowiedzUsuń