środa, 3 października 2012
Don't tell me that fame and money change, because it isn't - sixth
Ostatnie kilka dni spędziłam w towarzystwie Alicji. Moja mama w końcu ją poznała i razem z nami potrafiła przegadać godziny. Było wspaniale. Zayna nie widywałam. Unikałam go jak ognia. Rodzicielka powtarzała mi, że tak nie można, że to nie fair wobec niego, ale ja nie chciałam narażać go na niebezpieczeństwo. Jestem pewna, że tym razem Daniel wymyśliłby coś skutecznego. A właśnie. Daniel i moi przyjaciele. Chociaż przyjaciółmi to ja bym ich nie nazwała. Nie po tym co mi zrobili. Nie chcę nawet ich na oczy widzieć. Wiem, że już cała szkoła o tym wszystkim gada, dlatego też się tam nie pokazuję. Myślę nad zmianą szkoły, a nawet miasta. Nie jest to łatwe, bo to tutaj przeżyłam całe swoje życie, ale w tym przypadku to chyba konieczność. Rozmawiałam na ten temat z mamą i powiedziała, że ona jeszcze musi się nas tym zastanowić. Dałam jej czas. Dzisiaj, kiedy siedziałam w swoim pokoju i przeglądałam nudne strony w internecie usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę!- krzyknęłam, bo nie chciało mi się wstać.
-Kochanie, możemy porozmawiać?- mama wychyliła głowę zza drzwi.
-Oczywiście- odłożyłam laptopa i pokazałam mamie, że ma usiąść obok mnie.
-Mamo, coś się stało?
-Laura ja przemyślałam to co mi mówiłaś o wyprowadzce.
-I co w związku z tym? Chcesz się stąd wynieść?
-Tak. Znalazłam doskonałe mieszkanie w Londynie. Będę tam miała pracę, a ty szkołę. Jednak ostateczna decyzja należy do Ciebie. Wiem, że jesteś związana z Bradford i mimo tego wszystkiego ciężko będzie ci je opuścić, więc dam ci czas do jutra dobrze? Zastanów się- po tych słowach wyszła. Siedziałam w osłupieniu i gapiłam się na ścianę. Z oczu zaczęły mi lecieć łzy. Chciałam się stąd wynieść, bo miałam dosyć bania się o własne życie, jednak za dużo musiałabym tu zostawić. Zostawiłabym tu Alicję. Nie miałaby nikogo. Syn rzadko ją odwiedza, dlatego, że sam mieszka w Londynie, mąż nie żyję, mężczyzna z którym wychowała syna również. Została sama, a ja z mamą jesteśmy jej jedyną rodziną, jak to ostatnio powiedziała. Pomyślałam, że mogłaby się przeprowadzić z nami. Chciałam się jeszcze przez noc zastanowić, a rano powiedzieć wszystko mamie. Poszłam wziąć długą kąpiel, a później od razu położyłam się do łóżka.
Rano obudziłam się około godziny 10.00. Słyszałam, że mama już nie śpi, więc szybko ubrałam zielone spodnie i kolorową koszulkę i zbiegłam na dół, żeby z nią porozmawiać.
-O dzień dobry córeczko. Wyspałaś się?- zapytała i pocałowała mnie w czoło. Właśnie tego mi brakowała przez ostatnie dwa lata. Miłego rannego powitania.
-Cześć mamo. Tak wyspałam. Dziękuję- uśmiechnęłam się i poszłam nalać sobie soku.
-Mamoo..
-Słucham córeczko?
-Przemyślałam tą przeprowadzę i jestem za. Tylko jest jedno ale.
-No mów. Zgodzę się na wszystko.
-Alicja zamieszka z nami- powiedziałam szybko bojąc się reakcji mamy.
-Laura nie wiem czy to jest dobry pomysł. To starsza kobieta, od zawsze mieszkająca w Bradford. Londyn jest dużym miastem. Nie wiem czy sobie poradzi, a przede wszystkim nie wiem czy się na to zgodzi.
-Mamo, ale ona ma tylko nas. Przecież dobrze to wiesz. Pójdę z nią porozmawiać i zobaczymy. Jestem pewna, że poradzi sobie.
-No dobrze. W takim razie zjedz śniadanie i idź z nią porozmawiać- w pośpiechu zjadłam tosty przygotowane przez mamę i ruszyłam do domu Alicji. Trochę zdyszana dotarłam tam po 10 minutach. Weszłam do środka nawet nie pukając, ale kobieta pozwoliła mi na to. Miałam czuć się u niej jak u siebie w domu, więc tak zrobiłam. Tak jak myślałam siedziała w pokoju oglądając stare zdjęcia. Szczerze jeszcze nigdy nie wiedziałam, żeby miała włączony telewizor. Zastanawiam się czy kiedykolwiek go używała.
-Alicja? Masz chwilkę czasu?- zapytała cicho podchodząc. Nie chciałam jej za bardzo przeszkadzać.
-Co?! Boże dziewczyno, ale ty mnie wystraszyłaś! Nie rób tego więcej!- odpowiedziała przerażona.
-Przepraszam, nie chciałam ci przeszkadzać. Więc masz czas?
-Oczywiście, że tak. Chodź do kuchni zrobię herbatkę- udałyśmy się do kuchni i wstawiłam wodę na herbatę. W tym czasie Alicja opowiedziała mi o tym, że chciałaby kiedyś odwiedzić swojego syna w Londynie. Humor mi się poprawił. Byłam pewna, że zgodzi się na przeprowadzę. Wtedy będzie mogła odwiedzać go kiedy chcę.
-Ach no cóż. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go zobaczyć. Ale skończmy o mnie. Chciałaś o czymś porozmawiać tak?
-No tak. Bo moja mama zdecydowała się na przeprowadzkę do Londynu- kiedy to powiedziałam zauważyłam, że Alicja momentalnie posmutniała.
-Cieszę się z tego.
-Tylko, że ja nie chcę Ciebie tu zostawić. Wiem, że tutaj nie masz nikogo i pomyślałam sobie czy nie chciałabyś zamieszkać z nami? W trójkę zawsze raźniej, ktoś będzie pilnował domu kiedy ja będę w szkole, a mama w pracy i do tego będziesz mogła odwiedzać swojego syna kiedy tylko będziesz chciała- bałam się, że Alicja się nie zgodzi, ale wierzyłam, że te argumenty które podałam wystarczą.
-Laura to naprawdę wspaniała propozycja, ale ja nie wiem czy mogę się zgodzić. Posłuchaj ja całe życie mieszkam tutaj, ciężko mi będzie opuścić to miasto. Ja muszę to przemyśleć.
-Rozumiem, dlatego chciałabym, żebyś naprawdę to przemyślała i dała mi odpowiedź. Wiem, że to poważna decyzja, sama nie chcę rozstawać się z Bradford, ale boję się już wychodzić z domu. Daniel i reszta mogą wymyślić coś jeszcze gorszego niż podpalenie.
-Czyli jeśli ja się nie zgodzę ty zostaniesz tutaj?
-Oczywiście, że zostanę. Nie mogę cię zostawić samej.
-Laura cieszę się, że tak się o mnie troszczysz, ale nie możesz tego zrobić. Nie możesz zostać tutaj i narażać własne życie tylko dlatego, że ja jestem z tym miastem związana. Jesteś młoda, masz wiele możliwości. Mi już dużo czasu nie zostało.
-Nie mów tak! Jeśli ty zostajesz to ja też!
-Dobrze. Daj mi trochę czasu. Przemyślę to i jutro dam ci odpowiedź okej?
-Jasne. To ja już pójdę- pożegnałam się z nią i ruszyłam w stronę domu. Wcale nie miałam ochoty siedzieć znów zamknięta w czterech ścianach, więc nie myśląc dużo udałam się do kawiarni. Całą drogę modliłam się, żeby nie spotkać tam Malik'a niestety moje prośby nie zostały wysłuchane. Siedział na przeciwko wejścia, więc nie było żadnej, nawet maleńkiej szansy, że mnie nie zauważy. Kiedy tylko weszłam do środka dosłownie rzucił się na mnie i nie dał mi przejść do lady.
-Zayn, przepuść mnie! Chcę coś zamówić!
-Przepuszczę tylko, jeśli obiecasz mi, że porozmawiamy.
-Zayn nie mamy o czym rozmawiać. Przepuść mnie proszę.
-Laura błagam. To dla mnie ważne.
-No dobra. To zaraz przyjdę- zgodziłam się, bo nie miałam innego wyboru. Wiedziałam, że będzie mnie męczył cały czas. Poszłam zamówić kawę, a kiedy odwróciłam się, żeby zobaczyć czy nadal na mnie czeka, zauważyłam, że wokół jego stolika stoi mnóstwo napalonych fanek. 'Tym lepiej dla mnie' pomyślałam i udałam się do wolnego stolika popatrzeć na ten cyrk. Nagle w moją stronę rzucił się ten cały tłum. Nie wiedziałam co zrobić, więc postanowiłam poczekać na dalszy rozwój wydarzeń. Kiedy byli już dość blisko z dzikusek wyłonił się Zayn.
-Laura, chodź ze mną. Tutaj nie porozmawiamy. Chodź!- pociągnął mnie za rękę i wybiegliśmy na zewnątrz. Niestety tam też nie mieliśmy spokoju, gdyż nie wiadomo jakim cudem znalazł/znalazła nas...
_________________________________________
Znów rozdział jest później niż powinien się pojawić i znów przepraszam. Nie mam ostatnio weny. Wiem, że to spieprzyłam, ale trudno. Nic lepszego nie wymyślę. Mam nadzieję, że chociaż trochę będzie się podobać. Kolejny pojawi się po minimum 10 komentarzach.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Świetny rozdział. W ogóle uwielbiam twoje opowiadanie, zaglądam tu jak tylko mogę. XDDD znaczy, no wiesz, żeby sprawdzić czy nic nie dodałaś. XDD uwielbiam cię, masz wielki talent! x
OdpowiedzUsuńwersonowo.blogspot.com
genialne.. kocham to *__________*
OdpowiedzUsuńPodoba mi się.
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie.
Czekam na następny.
Zapraszam do mnie:http://1d-zakazanamilosc.blogspot.com/
Boski. Czekam na kolejny rozdział. ,#
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial. no i znowu skończyłaś w takim momencie ehh... czy ty musisz nam to robić???!
OdpowiedzUsuńczyżby Daniel ich znalazł ? ;)
OdpowiedzUsuńczekam na nexta ;DD
Ugh..nie rób mi tego , znów kończysz takim momencie ;cc
OdpowiedzUsuńRozdział swietny , czekam na kolejny :))
+zapraszam do siebie http://make-some-memories-1d.blogspot.com/ :))
UsuńSuper. Zapraszam do mnie na : www.blogdirectionerki.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRatuje was kochane moim 10 komentarzem. xD.
OdpowiedzUsuńDziewczyno, ty nic nie spieprzylas. Dzial jest super. Oj tam, troszeczke spozniony ale to nic, wazne ze jest.
Cholernie podoba mi sie spostac Laury jest taka troskliwa wzgledem tej starszej kobiety i jest taka, taka mila ( wszystko w sensie pozytywnym ). Wrescie Malik ja zlapal i wyciagna na rozmowe. Jestem ciekawa co z tego wyniknie. A mysl o tej osobie ktora tam byla nie daje mi spokoju.
Nie wiem jak ja wytrzymam do nastepnego...
Pozdrawiam !
Ps: z gory przepraszam za bledy ale pisze z telefonu
Jeju to jest genialne. A ona jest taka kochana,że chce zamieszkać z mamą i z Alicją.Awwww słodkie ♥
OdpowiedzUsuńona musi być z Zayn'em <3 @please_eatme