środa, 10 kwietnia 2013

Don't tell me that fame and money change, bacuse it isn't - nineteenth


Nie wiem ile czasu stałam wtulona w chłopaka i pozwalałam dać upust wszystkim moim emocjom poprzez łzy. Nie chciałam uwierzyć w to, co powiedział przed chwilą. "Muszę wyjechać i znów zostawić Cię samą". Jedno zdanie. Jedno głupie zdanie, przez które mój świat nagle runął. Chciałabym, żeby to był sen, albo jakiś głupi żart. Żeby za chwilę Zayn odsunął mnie  od siebie i z uśmiechem powiedział: "Kochanie nabrałaś się" a potem pocałował. Niestety tak się nie stało. Mijały kolejne minuty a uczucia mną szargające powoli zanikały. Przerodziły się w panikę. Co jeśli on już nie wróci? Przecież ta trasa jest długa, będzie miał kontakt z wieloma różnymi ludźmi, co jeśli mnie zostawi. A najgorsze. Co jeśli coś mu się stanie? Podczas takiego czegoś nic nie wiadomo. Zawsze może znaleźć się jakiś głupi psychofan, lub ktoś, kto ich nienawidzi i zniszczyć cały świat wielu ludzi. Może mi go zabrać. Wraz z pojawieniem się tej myśli w mojej głowie mocniej przycisnęłam się do chłopaka. Staliśmy przez kolejne minuty w zupełnej ciszy słuchając bicia naszych serc, które rozchodziło się echem po domu.

-Laura spójrz na mnie- szepnął Malik delikatnie mnie od siebie odsuwając. Nie chciałam patrzeć mu w oczy. Nie teraz, kiedy moje były zalane łzami. Chłopak jednak złapał mój podbródek i zmusił abym to zrobiła. Jego oczy były czerwone od płaczu. Nie zatrzymywał łez.

-Laura nigdy Cię nie opuszczę. Tak, wiem, wyjeżdżam, ale to nie znaczy, że nie będzie mnie przy Tobie. Proszę zaufaj mi- mówił łamiącym się głosem.

-Proszę nie zostawiaj mnie- po moim policzku poleciała już chyba tysięczna łza. Chłopak nic nie odpowiedział. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Położyliśmy się na łóżku i wpatrywaliśmy w siebie nie wierząc, że to dzieję się naprawdę. Powoli zaczęłam się uspokajać, choć wewnątrz mnie ciągle buzowały emocje.

-Za ile dni wyjeżdżasz?- zapytałam gładząc go po policzku.

-Za tydzień- dopiero teraz zdałam sobie sprawę, że powiedział mi to w salonie. Ciche westchnienie wyrwało się z moich ust. Tydzień. Mieliśmy tylko tydzień, aby w pełni nacieszyć się sobą. Nie chciałam go zmarnować na przesiadywanie w domu.

-Zayn- mruknęłam patrząc na sufit.

-Słucham skarbie- powiedział całując mój policzek. Delikatnie się odsunęłam.

-Obiecaj mi coś.

-Wszystko.

-Obiecaj, że ten tydzień będzie najlepszym tygodniem w naszym życiu. Że zrobimy coś, na co nigdy byśmy się nie odważyli- spojrzałam na twarz chłopaka, która ukazywała lekkie zdziwienie.

-Co tylko chcesz Laura, ale ty też musisz mi coś obiecać.

-Co tylko chcesz- powtórzyłam jego słowa.

-Kiedy ja wyjadę zostaniesz tutaj i wrócisz do szkoły dobrze?

-Nie mogę, w Londynie mam pracę.

-Mhm wiedziałem, że tak będzie. W takim razie razem z twoją mamą i Alicją przeprowadzicie się do mojego mieszkania w Londynie na czas trasy dobrze?- zapytał z nadzieją w głosie.

-Alicja na pewno się nie zgodzi. Pytałam ją, kiedy wyprowadzałam się.

-Zgodzi się. Wszystko już ustalone. Proszę Laura zgódź się. Nie będę mógł żyć z myślą, że może Ci się coś stać, że będziesz mieszkała na walizkach. Zapewnię Ci stałą ochronę i tutaj i w Londynie, gdziekolwiek zdecydujesz się zamieszkać.

-Zayn, muszę to przemyśleć. Proszę daj mi trochę czasu- odpowiedziałam i wtuliłam się w tors chłopaka. Nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam.
Obudziłam się kiedy słońce przebijało się przez zasłony w pokoju. Spojrzałam na bok i zobaczyłam tam słodko śpiącego Zayna, który nadal miał na sobie ciuchy. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zorientowałam, że ja też się nie przebrałam. Całą noc spaliśmy w ubraniach. Całkiem miło. Wstałam powoli z łóżka nie chcąc obudzić chłopaka, zajrzałam do szafy z nadzieją, że znajdę jakieś rzeczy i o dziwo znalazłam. Nie wiem skąd Zayn je wytrzasnął. Pewnie moja mama mu dała te, które zostawiłam czy coś. Wyciągnęłam szarą koszulkę i czarne spodnie i udałam się do łazienki. Wzięłam prysznic, dzięki któremu moje ciało odprężyło się po ciężkiej nocy. Wyszłam z kabiny, owinęłam się puszystym ręcznikiem i zostawiając mokre ślady na podłodze podeszłam do lustra. Delikatnie rozczesałam moje długie włosy, żeby później zrobić makijaż. Nie lubiłam się za dużo malować, więc tusz do rzęs i podkład były najlepsze. Kiedy wróciłam do pokoju Malik nadal spał, a obok niego leżał mój stary miś.
 Nie zauważyłam go wcześniej, dlatego trochę zdziwiłam się widząc go na łóżku. Kolejny raz się uśmiechnęłam i ruszyłam do wyjścia, kiedy usłyszałam za sobą ochrypły głos.

-Laura, gdzie idziesz?- odwróciłam się i zobaczyłam jak Zayn siłuję się, żeby otworzyć oczy, jednak zmęczenie mu na to nie pozwala. Podeszłam i pocałowałam go w czoło, a następnie policzek.

-Idę na dół kochanie, śpij sobie- postałam jeszcze chwilkę, żeby upewnić się czy zasnął i zeszłam do kuchni. Zrobiłam sobie na śniadanie naleśniki i jedząc je rozmyślałam nad tym co Malik powiedział mi w nocy. Wiedziałam, że trasa jest nieunikniona, ale nie chciałam, żeby tak szybko wyjeżdżał. Musiałam się też zastanowić gdzie będę mieszkać. Jak dla mnie najlepszym wyjściem jest Londyn, w końcu mam tam pracę, ludzie nie nie znają i nic mi nie grozi, ale nie byłam do końca pewna czy mama i Alicja się na to zgodzą. Musiałam z nimi porozmawiać jak najszybciej. Najlepiej dzisiaj. Ale sama, bez Zayna. Zjadłam ostatniego naleśnika i postanowiłam, że pójdę do mamy. Poszłam na górę, żeby powiedzieć o tym mulatowi.

-Zayn, skarbie ja pójdę do mamy dobrze? Wrócę niedługo- ucałowałam go a w odpowiedzi dostałam przeciągłe "mmhmmm". Zeszłam na dół i ubrałam moje czarne conversy.
Droga do domu nie zajęła mi długo. Kiedy weszłam do salonu mama siedziała na sofie a na fotelu obok niej był jakiś nieznany mi mężczyzna.

-Mamo!- krzyknęłam stojąc w drzwiach.

-Laura?! Co ty tutaj robisz?- podeszła do mnie wystraszona.

-Przyszłam Cię odwiedzić i porozmawiać, ale widzę, że masz już towarzystwo- powiedziałam spoglądając na wysokiego mężczyznę z czarnymi włosami, który teraz stał i wpatrywał się w nas.

-To nie tak jak myślisz kochanie- mama próbowała mi wytłumaczyć, jednak nie chciałam jej słuchać.

-Dobra nie ważne mamo, zadzwoń do mnie jak będziesz miała dla mnie czas- wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Nie powinnam się tak zachować, ale nie wiedziałam co zrobić. Dlaczego mama nie powiedziała mi, że kogoś znalazła? Przecież nie byłabym na nią zła. A przynajmniej nie tak jak teraz. Nie chcąc jeszcze wracać do domu udałam się do Alicji. Dotarłam do niej po 10 minutach. Kiedy zadzwoniłam otworzyła mi uśmiechnięta staruszka.

-Laura? Co ty tu robisz tak wcześnie?- zapytała spoglądając na zegarek.

-Mogę wejść?- czułam jak łzy napływają mi do oczu, więc zamrugałam kilka razy, żeby je powstrzymać.

-Oczywiście, jeszcze się pytasz!- zaśmiała się i wpuściła mnie do środka. Od razu udałam się do kuchni wstawiając wodę. Potrzebowałam teraz duużo kawy.

-Dziecko stało się coś?- zapytała Alicja zmartwiona moim zachowaniem. Nigdy nie byłam taka nieobecna przy niej.

-Mama kogoś znalazła. Jakiś facet siedział w salonie kiedy do niej poszłam. Dlaczego mi nic nie powiedziała?

-Laura ona bała się. Nie wiedziała jak na to zareagujesz i chciała Ci powiedzieć kiedy już twoje życie się uspokoi- Alicja mówiła przytulając mnie. To ona też wiedziała!? Odsunęłam się szybko i stanęłam na nogi.

-To ty o tym wszystkim wiedziałaś?! Kto jeszcze wie?! A może całe miasto oprócz mnie?!- krzyczałam nie mogąc się opanować.

-Wiem tylko ja i twoja mama. Nikt więcej. Laura ona naprawdę nie chciała Cię martwić. Zrozum ją. Ona...- nie słuchałam już, bo wyszłam z domu. W tym momencie nie miałam ochoty nikogo widzieć. Czułam się okropnie. Ludzie, którym ufałam najbardziej oszukali mnie.
Szłam wolno ulicami miasta pozwalając chłodnemu powietrzu drażnić moją skórę. Nie mogłam wrócić do domu, bo Zayn zaczął by mnie wypytywać co się stało, dlaczego płaczę i inne bzdury, a nie chciałam tego. Musiałam pobyć trochę sama. Poszłam do parku i usiadłam na dobrze znaną mi ławkę. Tak jak wtedy gdy pierwszy raz spotkałam Alicję, tylko, że tym razem drugą stronę siedzenia zajmował mały chłopczyk. Spojrzał na mnie a ja się delikatnie uśmiechnęłam. Po chwili poczułam jak kładzie swoją malutką rączkę na moim kolanie.

-Nie martw się będzie dobrze. Twoja mama wróci na pewno. A jak nie to spotkają się z moją mamą w niebie i będą szczęśliwe- wtedy zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Nie wiedziałam dlaczego. Przytuliłam chłopca i zdałam sobie sprawę, że płaczę razem ze mną. Dlaczego los go tak pokarał odbierając mu najważniejszą osobę w życiu? Bóg jest niesprawiedliwy.

-Jak masz na imię?- zapytałam chłopca gładząc go po główce.

-Nathan, a ty?- uśmiechnął się do mnie powodując ten sam odruch u mnie.

-Laura. Masz śliczne imię.

-Ty masz ładniejsze- poczochrałam go delikatnie po włosach i przytuliłam do siebie.

-Jesteś tutaj sam?

-Tak, uciekłem z domu przed moim tatą. On jest straszny- kiedy Nathan to powiedział coś ukuło mnie w sercu. Wiedziałam już, że ten chłopiec stanie się kimś więcej w moim życiu niż tylko chłopcem. Tak ławka miała jakąś magiczną moc. Na niej poznawałam najwspanialszych ludzi.



zdaję sobie sprawę, że ten rozdział jest chujowy, ale miałam kompletną pustkę w głowie. Jest trochę bez sensu ostatnio, bo Laura i Zayn wrócili do domu koło 24, nagle chłopcy i teraz ta trasa, no i Laura wykąpana ale w ciuchach. Niektórzy tak robią i przebierają się przed spaniem. To wszystko jest zamierzone. Mam nadzieję, że chociaż trochę się Wam podoba. Kolejny po 10 kom do zobaczenia! 

9 komentarzy:

  1. słooodki rozdział <3
    ciekawe co będzie z tym chłopcem, zaciekawiłaś mnie xx
    czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. fajny rozdzial !!ciekawa jestem czy Laura polubi po czasie partnera jej mamy a i co sie stanie z Nathan'em !?!??

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham to opowiadanie, masz wieeeeelki talent. czekam na kolejny rozdział! :* ~@awmynialler

    OdpowiedzUsuń
  4. wcale nie wyszedł słaby,on jest genialny, strasznie mi się podoba,szkoda że jej matka nie powiedziała jej o nowym partnerze!ten mały chłopczyk *.*
    czekam na nowy.
    zapraszam do mnie: http://life-is-not-that-easy.blogspot.com/
    ŻYCZĘ WENY ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. jeju! dziewczyno kręć temat! wszystko tak wspaniale ze sobą współgra i w ogóle mniam! pisz dalej i jak najwięcej!
    możesz informować mnie o nowych rozdziałach na tt? @dirtywednesday <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Aw..scena z małym chłopczykiem wzruszyła mnie, a to nie lada wyzwanie :) Bardzo podoba mi się twój styl pisania, czekam na nowy rozdział!

    OdpowiedzUsuń
  7. jejku to jest cudowne i nie gadaj że nie ok? <3 ♥
    informuj mnie o nowych rozdziałach
    @justinohoranka
    <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Całe,opowiadanie jest super ! ;)
    Zaciekawiła mnie historia z tym chłopczykiem .. Czekam na następny rozdział .. Pozdrawiam @szustynkaAa

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział <3
    pisz dalej czekam na następny :d

    OdpowiedzUsuń